Archiwum 09 maja 2020


List 34
09 maja 2020, 14:01

"Nagle zdajesz sobie sprawę, że wszystko się skończyło.

Naprawdę. Nie ma już powrotu.

Czujesz to. I próbujesz zapamiętać, w którym momencie to wszystko się zaczęło.

I odkrywasz, że zaczęło się wcześniej niż myślisz.

Długo wcześniej. I to w tej chwili zdajesz sobie sprawę, że to wszystko zdarzyło się tylko raz.

I nieważne jak bardzo się starasz, nigdy nie poczujesz się taki sam."

"Trzy metry nad niebem." Federico Moccia

 

Ukochany Mój Robercie,

 

    nie pisałam do Ciebie dawno. Byłam u Ciebie, stałam nad Twoim grobem. Kolejny raz zetknęłam się z ciszą i Twoją nieobecnością. Słuchaliśmy razem hymnu Juve, Twojego Juve, położyłam telefon na grobie, żebyś mógł lepiej słyszeć. Powroty do Giżycka są dla mnie strasznie bolesne. Tam każde miejsce kojarzy mi się z Tobą, każdą z ulic w Giżycku spacerowałam z Tobą, trzymając Cię za rękę, śmiejąc się z Tobą lub opowiadając coś. Każdego ranka po kawie, zanim gdzieś poszłam, to najpierw odwiedzałam Twój grób. Okropnie bolało.


   Wróciłam, kochany do miejsca, w którym wszystko się zaczęło. Wróciłam na molo w Giżycku, usiadłam mniej więcej w tym samym miejscu, w którym stwierdziłeś, że jesteśmy razem. Czy tam się wszystko zaczęło? Czy może szybciej? Nie ważne, ważne, że się zaczęło, że trwało wciąż przez sześć lat. Wiem, że to już nigdy się nie powtórzy, nigdy już nie usiądę z Tobą na molo. Nigdy już nie będę dawną Magdą, nie będę tamtą Magdą, która lipcowego dnia była trzy metry nad niebem. Ludzie mówią mi, że mam żyć normalnie, mam przejść do porządku dziennego, ale po tym wszystkim nie da się normalnie funkcjonować. Owszem, żyję w miarę normalnie, śmieję się, jem, piję kawę, cieszę się jakimiś rzeczami, ale przychodzi moment, w którym to wszystko szarzeje i ja po prostu chcę do Ciebie. Przerasta mnie wszystko i nie zawsze potrafię, dać sobie radę z tym wszystkim.

   Przed wyjazdem do Giżycka byłam nieznośna, krzyczałam z byle powodu, płakałam nawet w pracy. Wtedy złożyło się wszystko, rocznica wypadku, wyjazd na Twój grób. Może kiedyś nauczę się normalnie to przechodzić.

Kocham Cię na zawsze Robson.

Czuwaj nade mną.

 

Twój na zawsze 

Kwiatuszek.