Archiwum 06 stycznia 2020


List 16
06 stycznia 2020, 16:43

"Jeśli ktoś, kogo kochasz, umiera i to niespodziewanie, nie odczuwasz straty natychmiast. Tracisz tego kogoś kawałek po kawałku przez długi czas - w miarę jak przestaje do niego przychodzić poczta, jak wietrzeje zapach jego perfum na poduszce oraz ubrań w szafie i szufladzie. Stopniowo gromadzisz fragmenty, które odeszły. Właśnie wtedy nadchodzi ten dzień - ten dzień, gdy brakuje ci szczególnie jednej konkretnej cząstki i przytłacza cię uczucie, że ta osoba odeszła na zawsze, a potem nadchodzi inny dzień i odczuwasz szczególny brak czego innego."

John Irving - Modlitwa za Owena

 

Najukochańszy Mój Robercie,

   zaczął się Nowy Rok, zaczęło się dla mnie inne, nowe życie. Życie całkowicie bez Ciebie, rok bez naszych wspólnych dni. Jestem w innym miejscu, gdzie już nie ma naszych chwil. Nie mogę się już przytulić do naszych wspomnień, nie widzę już Ciebie w zakamarkach mieszkania. Kolejny raz dociera do mnie, że Ciebie nie ma i już nie wrócisz. Zostało jedynie Twoje zdjęcie w ramce, nasze zdjęcia w albumie i mnóstwo wspomnień. Często mam przed oczami Twoją uśmiechniętą twarz, strasznie mi jej brakuje, brakuje mi Twojego widoku ukochany.

   Wiesz, że dziś mija pięć miesięcy od naszego ostatniego spotkania? Pięć miesięcy temu ostatni raz mnie pocałowałeś. Chciałabym poczuć jeszcze ten Twój delikatny pocałunek na swoich ustach, pocałunek, który wyrażał całą naszą miłość. Nigdy nie potrzebowaliśmy słów, żeby wiedzieć, że się kochamy. Dziś opowiadałam Czarkowi jak chodziłam z Tobą na spacery nocne po Olsztynie, o imprezie, po której mnie pocałowałeś pierwszy raz. Jeden pocałunek zmienił całe moje życie, pierwszy pocałunek mojego ukochanego Robsona. Jest mi bardzo smutno dziś o tym pisać i myśleć. Przytul mnie Robson i pocałuj jeszcze raz, proszę Cię.

   Kochanie, czasem wydaje mi się, że poradziłam sobie z tym, co się wydarzyło, funkcjonuje normalnie, śmieje się i jestem po prostu sobą, do momentu aż przychodzi taki dzień jak dziś. Potrafię zacząć płakać z powodu jakiejś drobnostki i czuję straszną tęsknotą za Tobą, mam ochotę zwinąć się w kłębek i po prostu płakać wniebogłosy. Jak bardzo mylą się ludzie, którzy myślą, że sobie poradziłam i pozbierałam się po Twojej śmierci. A najbardziej mylą się, myślący, że o Tobie zapomniałam albo, że przestałam Cię kochać, nic bardziej bzdurnego. Nigdy nie przestanę Cię kochać Robson, zawsze będziesz moim mężczyzną, moim narzeczonym, moim kochanym Robsonem i nic tego nie zmieni, zawsze będziesz w moim sercu.

   Kocham Cię na zawsze mój Księciuniu, nie opuszczaj mnie, proszę Cię.

Twój na zawsze

Kwiatuszek.