List 7
21 listopada 2019, 16:28
"Jest taki ból, o którym lepiej nie mówić, bowiem najlepiej wyraża go milczenie."
Ukochany Robsonie,
nie jestem w stanie wyrazić, jak bardzo boli mnie Twoja nieobecność, jak tęsknię za Tobą. Brakuje mi Twoich buziaków w czoło pełnych czułości. Czasem mam ochotę wykrzyczeć tę złość i tęsknotę, ale wtedy po prostu milknę. Ja milknę, uwierzysz? No właśnie, wszystko jest u mnie teraz do góry nogami. Próbuję żyć, a wszystko mnie przytłacza. Ludzie odchodzą z mojego życia, chociaż mieli być na zawsze.
Nieuchronnie zbliża się ciężki dla mnie czas. Nadchodzą pierwsze święta bez Ciebie, nie zrobimy już sobie świątecznego wieczoru przed wyjazdem do domu. Podczas naszego ostatniego takiego wieczora wcinaliśmy babeczki, pierniki i mandarynki, pamiętasz? Układaliśmy puzzle i się świetnie przy tym bawiliśmy. W tym roku tego nie będzie, pojadę samotnie na święta i odwiedzę Cię na grobie. Zbliża się też czas mojej wyprowadzki z mieszkania, które razem wynajmowaliśmy. Boli mnie myśl, że zostawię nasze miejsce, gdzie byliśmy tacy szczęśliwi. Kochanie zostawię tutaj połowę serca. Nie umiem tutaj być z drugiej strony, bo uderza mnie Twój brak i wszystko Ciebie przypomina. Czuję się rozdarta między tym wszystkim i przytłoczona ostatnimi wydarzeniami.
Ludzie mnie oceniają, że przestałam Cię kochać, że o Tobie zapomniałam. Ukochany, ale nie zapomniałam i nie przestałam kochać, po prostu chce jakoś żyć dalej, albo raczej muszę żyć dalej. Na nowo muszę poznać i zbudować świat bez Ciebie, strasznie to jest trudne kochanie. Trudno jest zbudować świat na nowo po takich chwilach, po takiej stracie, zostawiłeś mój świat w gruzach. Nic już nie będzie takie jak kiedyś i ja już nie będę taka jak kiedyś, bo coś we mnie pękło, umarło i nie ma.
Znalazłam ostatnio Twoją ulubioną piosenkę https://www.youtube.com/watch?v=er-wrRbnNy4 i przypomniało mi się, jak byliśmy razem na koncercie Dżemu, to było na początku naszego związku. Robert ile bym dała, żeby wrócić do tych chwil, ale muszę się pogodzić, że nie będzie już takich chwil, nie będzie w ogóle żadnych naszych chwil. To po prostu bardzo boli i nie dam rady tego niczym wyrazić.
Czuwaj nade mną kochany, bo bardzo Cię potrzebuję.
Twój na zawsze
Kwiatuszek.
Dodaj komentarz