List 5


10 listopada 2019, 12:48

"Śmialiśmy się dopóki nie przyszło nam płakać, kochaliśmy aż do naszego ostatniego pożegnania. Byliśmy najlepsi, myślę, że już nigdy nie będziemy Tylko ja i Ty nawet przez moment."

 

Kochany Robercie,

wracam dziś myślami do naszych wspólnych dni. Każdy moment był wyjątkowy, każda sekunda z Tobą dawała mi wiele radości. Tak sobie myślę, że gdyby nagrać film z naszego życia to powstałaby naprawdę wspaniała komediowa powieść. Najpiękniejsze w naszej miłości było to, że robiliśmy wszystko, aby druga osoba była szczęśliwa. Napędzaliśmy się wzajemnie radością. Pragnąłeś wyjazdu do Londynu, żeby pokazać mi inny świat i tak bardzo się cieszyłeś tym, że sprawisz mi radość, a ja cieszyłam się, widząc Twój zapał i Twoją radość. Najdroższy tak bardzo tęsknię za Twoim promiennym uśmiechem, mam go ciągle przed oczami. Czy może być coś piękniejszego w miłości niż chęć sprawiania radości drugiej osobie? Nie ma nic piękniejszego i dlatego nasza miłość była tak wspaniała, cieszyliśmy się oboje drobnymi gestami. Cieszyłeś się, że kupiłam Ci serek w sklepie, a ja cieszyłam się, że pamiętałeś o mnie podczas zakupów i coś mi kupiłeś, bo nie liczyły się te materialne rzeczy, liczyło się, że wzajemnie chcieliśmy sprawić sobie radość. Kupując coś, Tobie cieszyłam się już na myśl o tym, jak będą się śmiały Twoje oczy. Kochany tak wiele bym dała, żeby znowu zobaczyć Twoje śmiejące się oczy.

 

Dziś z moich oczu leci potok łez, bo ogarnia mnie ogromna tęsknota za Tobą i żal, że Ciebie już nie ma i nie będzie. Staram się godzić, z tym że już nie będzie NAS, nie spojrzę więcej w Twoje oczy, nie usłyszę, jak mówisz, że mnie kochasz. Życie pcha mnie do przodu ukochany. Buduję je na nowo z kimś u mojego boku, ale to nie znaczy, że zapomniałam o Tobie i przestałam cierpieć. Ludzie myślą, że zapomniałam o Tobie, bolą mnie okropnie takie opinie, bo cierpię po Twojej śmierci i to bardziej niż na początku. Walczyłam o Ciebie do samego końca, a moja walka nie przyniosła efektów i muszę iść do przodu bez Ciebie. Strasznie mnie boli, że ludzie mnie oceniają i moje postępowanie, a nie widzieli jak, walczyłam o Ciebie do ostatniej chwili. Ja Robson po prostu próbuję dalej żyć i szukam nowego sensu życia, bo inaczej zrobiłabym coś, żeby przyjść do Ciebie. Wiem, ile bólu zadałabym naszym najbliższym, a starczy cierpienia dla Babci i dla naszych wspaniałych mamć. Pisałam Ci już to, ale zawsze będę to powtarzała, żyłam dla Ciebie przez te 6 lat, a ostatnie nasze trzy miesiące były całkiem podporządkowanie Tobie, oddychałam po to, żeby dać Ci odrobinę siebie. Wiedziałam, że musisz mnie zobaczyć i wiedz kochany, że czasem płakałam, bo nie miałam siły do Ciebie jechać, ale pchała mnie moja miłość do Ciebie. Wiedziałam, że musimy potrzymać się za rękę chociaż sekundę, musiałeś poczuć moją obecność, musiałeś wiedzieć, że mi zależy na tym, żebyś wyzdrowiał. Nie są to tylko puste słowa, pokazałam Ci to swoją obecnością ukochany, walczyłam o Ciebie za wszystkich, robiłam co, mogłam, żebyś wyzdrowiał najdroższy, wierzyłam, że wyzdrowiejesz. Życie zdecydowało inaczej i zostałam sama bez Ciebie, z marzeniami i tą cholerną pustką w sercu i muszę maszerować dalej, więc wybacz, że układam sobie życie bez Ciebie. Wcale nie jest mi łatwo, nie jestem szczęśliwa, ja po prostu bywam szczęśliwa, ale wiem, że kiedyś ból po Twojej śmierci zelżeje i będę w pełni szczęśliwa. Wcale sobie z tym wszystkim nie radzę, a ludzi mi dokładają bólu. Ty i ja kochaliśmy się z całego serca, byłeś moją pierwszą wielką miłością, dla której byłam w stanie zrobić wiele i gdybym miała pewność, że wrócisz, czekałabym na Ciebie do ostatniej chwili, gdyby moje łzy mogły mi Ciebie zwrócić, nie przestawałabym płakać, chociaż nie ma dnia, żebym nie roniła za Tobą łzy. Strasznie mnie boli Twoja śmierć i pustka, jaką po sobie zostawiłeś mój Księciuniu.

 

Nie przestaniesz nigdy być dla mnie ważny, nigdy nie znikniesz z mojego serca ani pamięci. Będę Cię kochała kochany do końca życia, a teraz proszę, opiekuj się mną i pomóż, przetrwać ten straszny czas gdziekolwiek jesteś. Kocham Cię Kochany na Zawsze.

   Twój na zawsze

Kwiatuszek.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz