List 43


11 lipca 2020, 13:13

"Przychodzę westchnąć na mogile w której spoczywasz mężu drogi. Ach! znikły jasne szczęścia chwile odkąd śmierć weszła w nasze progi"

 

Najdroższy Robercie,

 

   za miesiąc stanę nad Twoim grobem w rocznicę Twojej śmierci. Dziś bardzo mnie boli sama myśl o tym momencie. Wiem, że będzie bolało, boli mnie każda wizyta na Twoim grobie. Boli każda myśl o tym, że leżysz tam. Kolejny raz moje serce rozpadnie się na miliard kawałków, nie będę czuła niczego. Na Twoim grobie nie umiem czuć smutku ani żalu, jestem tam odrętwiała. Byłeś moim mężem, brakowało nam tylko papierka, Tworzyliśmy szczęśliwe nieformalne małżeństwo. Kochaliśmy się ponad wszystko i byliśmy najlepszymi przyjaciółmi.

 

   Dziękuję Ci Robert za odwiedziny i uśmiech w dzisiejszym śnie, byłeś taki radosny. Śmiały Ci się oczy i biła od Ciebie wielka radość. Stwierdziłyśmy z Twoją mamą, że to znaczy, że cieszysz się z tego, jak mi się układa. Cieszysz się, bo nie zapomniałam o Tobie, bo, mimo że układam sobie życie, to nadal pamiętam o Tobie. Wiesz, że znowu dowiedziałam się o plotkach, że szybko się po Tobie pocieszyłam. Pewnie wielu tak uważa, uważają tak ludzie, którzy nie są ze mną teraz blisko. Uważają tak ludzie, którzy na Twoim pogrzebie przepraszali mnie za swoje zachowanie w stosunku do nas, ludzie, którzy mówili, że mnie kochają, a na lata wyeliminowali nas ze swojego życia. Skoro tak uważają, to ja im dziękuję, że tak dobrze mi życzą, żebym się po Tobie szybko pocieszyła. Nie pocieszyłam się, bo nadal każde moje szczęśliwe chwile dają mi szczęście na sekundę i po chwili przypominam, sobie co się stało i co sprawiło, że teraz mam inne szczęście. Dziękuję, Wam za to, że myślicie, że się pocieszyłam i jestem aż tak bez uczuć, uwierzcie, że chciałabym być taka jak w Waszych ograniczonych myślach, chciałabym nie płakać na widok kogoś podobnego do Roberta. Chciałabym, żeby nie piekło mnie serce na wspomnienie dawnego życia. Chciałabym nie mieć myśli, że lepiej by było, gdybym umarła z Robertem. Mam nadzieję, że czytacie to właśnie wy, którzy tak o mnie myślicie.

 

   Przepraszam Cię Robert, że w liście do Ciebie piszę do ludzi, którzy mnie oceniają, ale muszę im to wygarnąć. Wiem, że Ty miałbyś gdzieś ich i ich słowa, Twoja mama też powiedziała, że mam mieć ich gdzieś, To są ludzie, małoważni w naszym życiu, nie wnieśli do niego niczego dobrego, byli chwilowymi pustymi dodatkami. Ważni ludzie w naszym życiu byli zawsze i są teraz obok mnie, cieszą się, że podnoszę się z depresji.

 

   Wiesz Robson, że moja Hope kolejny raz jak do Ciebie piszę, przyszła do mnie na kolana? Zwinęła się i śpi mi smacznie, ona ma w sobie więcej ludzkich uczuć niż ludzie, bo ona czuje mój smutek, tęsknotę i wie, że kogoś bardzo kocham, a ten ktoś nie żyje.

 

 

   Proszę, czuwaj nade mną zawsze.

Na zawsze

Twój 

Kwiatuszek.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz