List 28


05 kwietnia 2020, 17:43

"Szkoda, że nie ma Cię tu

Wszystko byłoby prościej

Szkoda, że nie ma Cię tu

 Wszystko byłoby inaczej" 

Dom o zielonych progach- Mogę dać Ci...

 

https://www.youtube.com/watch?v=DRosH1O3ghM

 

Najdroższy Robercie,

   

 tak wiele czasu już upłynęło od tragicznych chwil, jakimi los nas doświadczył, wszystko wydaje się takie nierealne. Ukochany mój, ja powoli już wstaje na nogi. Przyszła wiosna, jest pięknie, wszystko budzi się do życia, więc chyba i na mnie pora. Trudno jest się podnieść po tym wszystkim, trudno sobie wyobrazić, że jeszcze wszystko wróci do jakiejś normy. Moje życie, życie Twoich rodziców i Łukasza nigdy nie wróci do normy, moje zbuduje się na nowo, ale już nigdy też nie będzie normalne. W sercu zawsze będzie ta okropna wyrwa, rana.


   Teraz pewnie byśmy byli na etapie planowania ślubu, ja już może bym miała wybraną suknię ślubną, a Ty garnitur, albo frak. Na głowie byśmy mieli całą organizację wesela... Właśnie byśmy mieli, ale nie będziemy mieli. Nie będziemy planowali ślubu, wesela, wspólnego życia i nic nigdy nie będzie tak jak miało być. Całe moje życie nie wygląda już tak, jak miało wyglądać, muszę budować je na nowo, na nowo poznawać świat, świat bez Ciebie. Ktoś inny prowadzi mnie za rękę przez ten świat, ktoś inny pilnuje, żebym jadła, spała, bo ja nadal nie mam na to chęci. Teraz, Ty z nieba, a Czarek tu na ziemi mnie pilnujecie.

   Często spoglądam na Twoje zdjęcie w szafce, spoglądasz na mnie z góry i się uśmiechasz z niego, tak zapewne spoglądasz na mnie z nieba i śmiejesz się z moich wybryków. Kiedyś, pośmiejemy się z nich razem Kochanie.

   Chciałabym się do Ciebie mocno wtulić Robson, tak z całych sił, żebyś zabrał ten cały ból i smutek, Ty potrafiłeś to zrobić.

   W ogóle, w Twoje urodziny dostałam za Ciebie życzenia od Małego Toma, miałeś w nim naprawdę oddanego przyjaciela. Pamiętam, jak go poznałam na Krawieckiej, biedak miał problem, że poznaję, a on jest pod wpływem alkoholu, hahahaha, stare dobre wspomnienia, które powodują, że się uśmiecham.

   Czuję napływające łzy i rodzący się smutek, a dziś nie chcę się smucić Kochanie, dlatego kończę na dziś. Czasem lepiej w porę skończyć krótkim listem niż pisać bardzo długi list i prowokować smutek u siebie i innych. Dziś tak pięknie świeci słońce, że chcę zatrzymać uśmiech specjalnie dla Ciebie.

Kocham Cię Kochanie na zawsze, czuwaj nade mną.

Na zawsze

Twój Kwiatuszek

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz